Indonezja: redemptorysta prawnik pomaga ubogim w poszukiwaniu sprawiedliwości
W ciągu ostatnich 20 lat indonezyjski redemptorysta i prawnik, o. Paulus Dwiyaminarta, prowadził ponad 1000 spraw sądowych. Obejmowały one sprawy karne i cywilne dotyczące niszczenia środowiska, konfliktów gruntowych, handlu ludźmi, przemocy domowej i przymusowych małżeństw – mówi 52-letni kapłan z wyspy Sumba w prowincji Małe Wyspy Sundajskie Wschodnie (East Nusa Tenggara), na której większość stanowią chrześcijanie.
Średnio zajmuje się ponad setką spraw rocznie i ma wysokie wskaźniki wygranych. Jego usługi są bezpłatne. Priorytetowo traktuje osoby, które mają ograniczony dostęp do wymiaru sprawiedliwości. „Zdecydowana większość to ludzie biedni i zmarginalizowani” – powiedział UCA News.
Robiąc to, musiał stawić czoła groźbom i zastraszaniu ze strony osób, grup i organizacji, z którymi walczył lub tych, którzy je wspierają. Obejmowały one zarówno groźby fizyczne, jak i oszczercze kampanie w mediach społecznościowych, które miały go zdyskredytować. O. Dwiyaminarta zapewnia, że to zachęca go, by był odważniejszy w walce o „prawdę, ludzkość i sprawiedliwość”.
Redemptorysta prawnik odpowiada w ten sposób na wezwanie, by pomóc zmarginalizowanym walczyć z niesprawiedliwością i przezwyciężyć wszelkie przeszkody, jakie może na nich rzucić system prawny. „Służę prawu, ponieważ zdałem sobie sprawę, że głosi wartości zawarte w Ewangeliach, które powinny być przestrzegane w życiu codziennym” – twierdzi.
O. Dwiyaminarta studiował teologię i filozofię na prowadzonym przez jezuitów Uniwersytecie Sanata Dharma w Yogyakarta, a zainspirował go założyciel redemptorystów, św. Alfons Liguori. „Wiele osób boryka się z niesprawiedliwością lub trudnościami w dostępie do wymiaru sprawiedliwości, więc zostanie prawnikiem wydawało się naturalną drogą” – wspomina. W 1999 r. rozpoczął studia prawnicze na Katolickim Uniwersytecie Atma Jaya w Dżakarcie, które ukończył w 2001 roku.
Przyznaje, że niewielu księży zajmuje się prawem, ponieważ większość z nich zadowala się tylko głoszeniem wartości ewangelicznych, zamiast zwracać uwagę na to, jak są one stosowane w życiu codziennym. „Tam, gdzie jest niesprawiedliwość, Kościół jest wezwany do zaangażowania się i głoszenia Dobrej Nowiny” – mówi o. Paulus, dyrektor Instytutu Sarnelliego, kościelnej organizacji pomocy prawnej założonej w 2009 roku w Sumbie. Instytut nosi imię bł. Januarego Sarnelliego (1702-1742), włoskiego prawnika i redemptorysty z Neapolu, który występował w obronie miejskich biednych i bezdomnych.
WIĘCEJ: bł. January Sarnelli (1702-44)
Kościół powinien angażować się w sprawy prawne, ponieważ niesprawiedliwość wciąż się pojawia i stanowi doskonałą okazję, aby być głosem tych, którzy nie mają głosu. Jako przykład wskazuje przymusowe małżeństwo. Jest to problem, który stał się prawie już tak zwyczajny w prowincji Nusa Tenggara, do tego stopnia, że często nie jest zgłaszany. Jego zespół zajął się tylko czterema sprawami, z których tylko jedna, dotycząca 18-letniej dziewczynki, zakończyła się wyrokiem skazującym. Dziewczynce udało się uciec po trzech dniach przetrzymywania. Pięciu mężczyzn, którzy ją porwali, trafiło do więzienia na trzy lata.
Zapytany, co go najbardziej frustruje, powiedział: „Czasami stykamy się z wyrokiem, który wydaje się niesprawiedliwy. Obawiam się, że mogą istnieć zakulisowe interesy, które nie pozwalają moim klientom na sprawiedliwość”.
Powiedział również, że jest wiele przypadków, w których ludzie po prostu poddają się decyzji sądu, nawet jeśli nie są winni, albo z powodu nieznajomości prawa, albo są zwiedzeni przez tych, którzy powinni ich chronić. Lepsza współpraca między wszystkimi zaangażowanymi mogłaby przezwyciężyć takie problemy, powiedział, dodając, że nie chodzi tylko o oddanie głosu osobom bo pozbawionym, ale także o upewnienie się, że głos zostanie usłyszany.
Konradus Epa, www.ucanews.com, 5 kwietnia 2021, za: cssr.news