USA: letnie „Wakacje z Panem Bogiem” w Pensylwanii i Wisconsin
Od 17 lata odbywają się w Stanach Zjednoczonych letnie obozy dla dzieci i młodzieży – „Wakacje z Panem Bogiem”, organizowane przez o. Waldemara Łątkowskiego CSsR i p. Katarzynę Pawkę. W tym roku odbyły się nawet dwa – jeden w stanie Wisconsin, a drugi w Penyslwanii.
WIĘCEJ: wakacjezbogiem.com
pełna galeria zdjęć pod tekstem relacji ↓
* * *
SPENCER LAKE, WISCONSIN
W dniach 4 – 8 czerwca 2023 r. zorganizowane zostały pierwsze “Wakacje z Panem Bogiem” w centralnej części USA, a mianowicie w Spencer Lake w stanie Wisconsin.
Organizatorem obozu był o. Waldemar Łątkowski, redemptorysta, obecnie posługujący jako proboszcz w parafii “Our Lady of Częstochowa and Charity” w Cicero, Illinois oraz pani Katarzyna Pawka wieloletnia dyrektorka Polskiej Szkoły w Lakewood, New Jersey. Oboje organizatorów mają już ponad 15-letnie doświadczenie prowadzenia “Wakacji z Panem Bogiem” na wschodnim wybrzeżu.
Kilkudniowy obóz zorganizowany został jako wypoczynek dla rodzin połączony z zajęciami językowo-edukacyjno-religijnymi. Zajęcia odbywały się w języku polskim z podziałem na grupę rodziców z dziećmi młodszymi oraz grupę rodziców z dziećmi starszymi. Tematem przewodnim całego obozu było życie i postać świętego Józefa.
Były to szczególne “Wakacje z Panem Bogiem” ponieważ było tylko 37 uczestników – w sumie 9 rodzin, a więc atmosfera była bardzo rodzinna, a przy tym część uczestników znała się już z kościoła Matki Bożej Częstochowskiej, w której obecnie pracuje o. Waldemar. Tą rodzinną atmosferę dało się odczuć już od pierwszego dnia obozu.
Tak do końca to nie wiem czy wcześniejsza znajomość niektórych uczestników, czy też opieka Świętego Józefa sprawiła, że już po pierwszym dniu obozu i “przełamaniu lodów”, dzieci zintegrowały się w jedną wielką wspólnotę, a w ostatnim dniu to już się nie rozstawali i nawet na stołówce dziewczynki z chłopcami połączyli stoły i siedzieli wspólnie spożywając posiłek przy jednym stole jak jedna wielodzietna rodzina.
Pomimo że przedział wiekowy był dosyć rozpięty, jednak każde dziecko miało rówieśnika do wspólnych zabaw i spędzania czasu. Najmłodszą uczestniczką była 9-miesięczna Julianka, a najstarszym “dzieckiem”, które było z mamą, to była 22-letnia Ania, która jest osobą “specjalnej troski”.
Oprócz wzajemnego poznawania się, wspólnej modlitwy i codziennej Mszy świętej, a dla chętnych spowiedzi świętej, w ciągu tych kilku dni mieliśmy też “cichego przyjaciela”. Każdy uczestnik bez względu na wiek, losował imię innego uczestnika obozu, a osoba wylosowana stawała się “cichym przyjacielem” losującego. Zadaniem osoby losującej po wylosowaniu, było dyskretne troszczenie się o wylosowaną osobę, modlitwa za “cichego przyjaciela” oraz codzienny mały prezencik przygotowany dla “cichego przyjaciela”, który podpisany wrzucaliśmy (oczywiście bez podania nadawcy) do pudełka z napisem “cichy przyjaciel”. Następnie każdego wieczoru prezenciki zostały wręczane adresatom.
Sprawiało nam to wiele radości, zarówno przygotowanie takiego prezenciku jak i oczekiwanie na otrzymanie go. Były tam różne drobiazgi, najczęściej takie jak czekoladowe batoniki, drobne zabawki, lizaki czy przybory szkolne typu kredki, ołówki lub kolorowanki. Pani Kasia nawet o tym pomyślała i ratowała sytuację kiedy ktoś nic nie miał na prezencik (a w okolicy nie było ani jednego sklepu) i dzieliła się tym co miała.
Nasza grupa nie była zbyt liczna, gdyż warunkiem uczestnictwa był wyjazd całej lub częściowej rodziny, a więc rodzice lub przynajmniej jeden rodzic z dziećmi. Nie dla wszystkich takie warunki były możliwe do spełnienia ze względu na pracę. Jednak to rozwiązanie było podyktowane nie tylko ze względów bezpieczeństwa ale przede wszystkim ze względów wychowawczych.
W dzisiejszym świecie tempo życia jest tak szalone, że często zatraca się czas spędzany wspólnie przy jednym stole, który powinien być “ołtarzem” domowego Kościoła, wokół którego gromadzi się rodzina. W dzisiejszych czasach często oboje rodziców pochłonięci są pracą i z dziećmi mijają się “w drodze”. Często ojciec jako głowa rodziny wychodzi wcześnie z domu kiedy dzieci jeszcze śpią lub dopiero wstają a wraca kiedy już śpią lub się kładą do spania. A jeśli rodzice pracują “z domu” to też często pochłonięci są spędzaniem czasu przed komputerem, co również dotyczy się dorastających dzieci, które coraz częściej nie spotykają się z rówieśnikami “twarzą w twarz” lecz spędzają czas przed gadżetami elektronicznymi na wszelkiego rodzaju czatach lub grach komputerowych. Dlatego jednym z warunków uczestnictwa w “Wakacjach z Panem Bogiem” był zakaz używania telefonów komórkowych czy komputerów dla dzieci i młodzieży.
Organizatorzy pragnęli aby ten czas obozu rodzina spędziła razem modląc się, razem poznając postać świętego Józefa i zacieśniając poluzowane więzi ze swoimi dziećmi. W dzisiejszych czasach trudno jest wychować dzieci w wartościach religijnych jakie nam rodzicom wpajano od dziecka. Dzisiaj panuje moda na “bezstresowe wychowanie” i pozwalanie dzieciom traktowania dorosłych jak swoich rówieśników. Zatraca się poszanowanie rzeczy świętych i szacunku dla starszych ludzi czy nawet rodziców.
Tego między innymi uczyliśmy się od świętego Józefa. On jest przykładem do naśladowania nie tylko jako troskliwy opiekun Świętej Rodziny i wzór ojca ale też jako posłuszny syn należący do Boga i słuchający jego woli bez zadawania pytań. Głębsze poznawanie Świętego Józefa podzielone było na 3 tematy: święty Józef jako patron rodziny i człowiek pracy, święty Józef – ojciec w cieniu oraz duchowa sylwetka Świętego Józefa. Oprócz tego codziennie spotykaliśmy się w gronie rodziców z o. Waldemarem i rozmawialiśmy o nurtujących nas sprawach jak również słuchaliśmy nauk o. Waldemara na temat 7 grzechów głównych.
Podczas tych 4 dni mieliśmy czas na naukę, modlitwę, rozważania ale też na rozrywkę, gimnastykę, film, czy gry sportowe typu siatkówka dorośli kontra młodzież,(dorośli niestety przegrali), kąpiel w jeziorze, śpiew do którego przygrywał nam na gitarze p. Cyryl Szczurek oraz przedstawienie teatralne przygotowane przez nasze dzieci pod kierownictwem pani Agnieszki Leśniak, nauczycielki z Polskiej Szkoły Jana Brzechwy w Tinley Park, IL oraz pani Agaty Zając, które przygotowały kostiumy dla dzieci, do przedstawienia o życiu Świętego Józefa, spontanicznie napisanego przeze mnie.
Przedstawienie to można obejrzeć na Facebooku oraz oficjalnej stronie internetowej “Wakacji z Panem Bogiem”. Powstała też piosenka o “Wakacjach z Bogiem”, którą również można tam znaleźć.
W czasie naszego pobytu odwiedziły nas siostry benedyktynki które opowiadały o swojej pracy. Były to s. Bonawentura i s. Bernarda.
Dzięki opiece Świętego Józefa wszyscy uczestnicy obozu szczęśliwie i w szczególnej atmosferze przeżyli “Wakacje z Panem Bogiem”, wzbogacając się duchowo i wnosząc dobro do swojego życia, a na koniec nastąpiło zawierzenie się Św. Józefowi i wszyscy dobrowolnie oddali się w Jego opiekę, zobowiązując się do szerzenia wiary i pobożności oraz czczenia Świętego Józefa przez całe życie.
Przed powrotem do domu zostaliśmy też obdarowani prezentami dzięki firmie Lowell ze wschodniego wybrzeża. Każda rodzina otrzymała sporych rozmiarów torby, wypełnione różnymi przydatnymi kosmetykami i kawą. Wszyscy też otrzymaliśmy od organizatorów Pismo Święte różańce i ciekawe książki. W jednej z piosenek możemy usłyszeć, że “w życiu ważne są tylko chwile”.
Z pewnością te chwile spędzone na “Wakacjach z Panem Bogiem” pozostaną długo w naszej pamięci i przyniosą żniwo w postaci większego zaangażowania się w duchowy rozwój naszych rodzin, nakłonienia innych żeby chcieli wziąć udział w przyszłym roku i rozpowszechnienia tego typu wakacji spędzonych z rodziną.
Jeśli zależy ci na tym, by twoje dzieci przybliżyły się do Boga, a twoja rodzina scaliła się i zacieśniła więzi, już dziś skontaktuj się z organizatorami i zaplanuj tydzień spędzony w Wisconsin z rozrastającą się rodziną “Wakacji z Panem Bogiem”.
Na koniec chcę podziękować pani Kasi Pawce, o. Waldemarowi Łątkowskiemu i wszystkim osobom które przyczyniły się do zorganizowania oraz umożliwienia uczestnictwa w “Wakacji z Panem Bogiem”, które były dla nas wspaniałą przygodą duchowa i odpoczynkiem od zwariowanego tempa codziennego życia.
Renata Obacz, nauczycielka Polskiej Szkoły im. Ks. St. Cholewińskiego w Chicago oraz Polskiej Szkoły im. A. Mickiewicza w Burbank, IL
* * *
LANCASTER, PENSYLWANIA
2lipca 2023 r., jedziemy wąską drogą przez hrabstwo Lancaster w Pensylwanii w USA. Mój czteroletni synek długo przyglądał się mijającej nas bryczce powożonej przez rodzinę amiszów. Słomiane kapelusze, czepki kobiet, długie brody mężczyzn, a w szczególności piękny koń i bryczka na długo przykuły uwagę malucha. Trudno się dziwić, była to scena bardzo egzotyczna. Tym bardziej nie byłem zdziwiony pytaniem, kiedy powóz zginął za zakrętem: „Tato, a czemu oni tak jeżdżą?” „Synku, Ci ludzie w ten sposób chcą być wierni Panu Bogu.” Chwila zadumy i oczywiście kolejne pytanie: „A my co robimy, by być wiernymi Panu Bogu?” A my jedziemy na „Wakacje z Panem Bogiem,” odpowiedziałem bez zastanowienia.
Zdawałoby się paradoks, wakacje to czas odpoczynku, beztroski i błogiego nieróbstwa. A relacja z Panem Bogiem kojarzy się nam raczej z wysiłkiem duchowym, dyscypliną, pracą nad sobą. Więc jak pogodzić te dwa pozornie wykluczające się koncepty? Szczerze powiedziawszy sam nie wiedziałem. A jednak, jak to najczęściej bywa, wytłumaczenie było pięknie proste, choć na początku nieoczywiste.
Przed domem „Maranatha” w Black Rock położonym w sielankowym Quarryville w stanie Pensylwania zastaliśmy grono rodziców żegnających swoje pociechy i mimo, że przyjechały tu zaledwie na parę dni, to niejeden tata mocno starał się powstrzymać rosnące w gardle wzruszenie, a mamy nie kryjąc się roniły łzy. Wkrótce po przybyciu, o. Waldemar rozpoczął nasza tygodniową przygodę mszą świętą słowami, “W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen. Witam Was Aniołki!” I właśnie wtedy zrozumiałem, że „Wakacje z Panem Bogiem” to wakacje w najlepszym towarzystwie – a mianowicie Trójcy Przenajświętszej i wspólnocie przyjaciół. A w tym roku z niezwykle wyjątkowym gościem – Świętym Józefem.
Na przestrzeni tygodnia ponad stu uczestników przyjechało na „Wakacje z Panem Bogiem,” by brać udział w warsztatach na temat św. Józefa, konferencjach, dyskusjach i prezentacjach dla poszczególnych grup wiekowych. Wszystko to osadzone było na fundamencie codziennej mszy świętej i wspólnej modlitwie.
Maluchy ramię w ramię z młodzieżą nie tylko wspólnie się modliły, ale też bawiły i spędzały wolny czas. A jako, że pogoda sprzyjała, więc było też mnóstwo atrakcji na zewnątrz, jak kąpiel w basenie, wyprawa nad jezioro (w tym roku, wyjątkowo piękne, bo lazurowe), no i oczywiście klasyka każdego udanego letniego wyjazdu, czyli kiełbasa z ogniska i marshmallow. Były też kalambury i konkursy talentów – a tych było, co niemiara, od młodych muzyków, przez występy wokalne i gimnastyczne.
Siostra Anna Lic ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek MNP Niepokalanie Poczętej z niezwykłą werwą i wigorem poprowadziła grupę perkusistów, złożoną z opiekunów pod nazwą „St. Joseph’s Band.” Dozę egzotyki wprowadził również ksiądz Paweł Dziatkiewicz, salezjanin, wykonując piosenką o św. Janie Bosko w oryginalnym języku ludów Afryki. Śmiało można stwierdzić, że swoim występem ks. Paweł zasypał przepaść generacyjną pomiędzy uczestnikami „Wakacji z Panem Bogiem.”
A już kolejnego dnia wszyscy mogli skonfrontować swoje talenty i umiejętności z tymi, które prezentują zawodowcy. Wycieczka do „Sight and Sound Theaters” na spektakl „Mojżesz” mocno poruszyła serca wszystkich. Najmłodsi podziwiali aktorów i zwierzęta biorące udział w spektaklu, a starsi mieli okazję do refleksji nad dziejami Narodu Wybranego i rolą jednego człowieka w Bożym planie zbawienia.
Klamrą spinającą wszystkie te wydarzenia było zawierzenie uczestników „Wakacji z Panem Bogiem” i ich rodzin świętemu Józefowi. Kapłani, siostry zakonne, rodziny, rodzeństwo i ci którzy byli sami na tym wyjeździe klękali po kolei przed figurą św. Józefa prosząc go o opiekę i pomoc w zmaganiu się z wyzwaniami, które stawia przed nami dzisiejszy świat. Dzieci prosiły, by św. Józef troszczył się o nie tak ja troszczył się o Jezusa, matki zawierzały mu swoje dzieci i rodziny, a ojcowie prosili o pomoc i wsparcie by mogli go imitować w swoim życiu. Tego wieczoru rozkwitły lilie przed figurą św. Józefa!
A już za rok „Wakacje z Panem Bogiem” osiągną pełnoletniość! Od siedemnastu lat p. Kasia Pawka i o. Waldemar Łątkowski CSsR (redemptorysta i proboszcz parafii Our Lady of Częstochowa and Charity w Chicago) organizują spotkania dla dzieci, młodzieży, jak i rodzin.
Słowo „organizują” jest jednak zdecydowanie nieadekwatne. Nabożeństwa, spowiedzi, modlitwy, konferencje, posiłki, poranna gimnastyka, przydziały pokoi i łóżek, transport, gry i zabawy, niespodzianki, nagrody, kwiaty, witaminy, łakocie dla maluchów, przedstawienia, rekwizyty, zdjęcia, kontakty z rodzicami, dbanie o czystość i bezpieczeństwo, gaszenie świateł w pokojach, mediacje, zaklejanie ran na ciele i duszy jak i kompleksowe łatanie złamanych serc, to tylko mała cząstka tego, co musi być zrobione byśmy mogli bezpiecznie i miło spędzić wakacje w najlepszym towarzystwie.
Jest w tym też duża zasługa wielu sponsorów, którym jesteśmy bardzo wdzięczni, między innymi Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, United Poles Credit Union z Perth Amboy, Lowell International Food i Centrali Polskich Szkół Dokształcających.
Wracając z Lancaster do domu, ponownie mijaliśmy bryczki amiszów. Ciekawy to widok… Wracam z sercem wypełnionym wdzięcznością, pokojem i nadzieją, że nasze rodziny i nasza młodzież nie staną się ciekawostką religijno-etnograficzną, ale że są żywym Kościołem, otwartym na Boga we współczesnym świecie.
Zadałem pytanie naszemu czterolatkowi: „Synku, jak Ci było na „Wakacjach z Panem Bogiem?” „Przeeeeefajnie!!!! A co podobało Ci się najbardziej? „Wszystko! Już nie mogę się doczekać by tam wrócić!”
Informacje o letnich obozach organizowanych w Lancaster jak również i w Wisconsin dla rodzin z okolic Chicago, gdzie pracuje o. Waldemar, są dostępne na stronie www.wakacjezbogiem.com.
Adam Jarząbek
fot. archiwum „Wakacji z Bogiem”